Setna rocznica śmierci Promyka  –  8 lipca 2008 

Szczepan Lewicki: Konrad Prószyński (Kazimierz Promyk), wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1996

Lecz zaklinam -- niech żywi nie tracą nadziei

   I przed narodem niosą oświaty kaganiec;

A kiedy trzeba -- na śmierć idą po kolei,

   Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...

[...]

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,

   Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi --

Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,

   Aż was, zjadacze chleba -- w aniołów przerobi.

Juliusz Słowacki, Testament mój

Któż z nas zadaje sobie trud stworzenia planu żywota ludu na przyszłe czasy, kto go chce hodować? Zawsze chodzi o dziś. Załatwić (przepyszne czysto polskie słowo!) kwestię rolną, zwalić ją z ramion... oto wszystko.

Stefan Żeromski, Dzieje grzechu, t. 2

Prószyński i S-ka 1996

Szczepan Lewicki w 1996

WSTĘP

Wśród ludzi przyczyniających się w ciężkim okresie naszych dziejów, po powstaniu styczniowym, do zachowania polskości, obudzenia narodowego ducha i świadomości społecznej chłopów jedno z pierwszych miejsc należy przyznać Konradowi Prószyńskiemu. Postać tego działacza oświatowego, bardziej znanego pod pseudonimem Kazimierz Promyk, budzi do dziś duże zainteresowanie historyków i prasoznawców w Polsce.

Jerzy Targalski, opisując prekursorów socjalizmu z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia w książce Pierwsi buntownicy, osobny rozdział poświęcił „promykowiczom”, członkom jedynej wówczas tajnej organizacji polskiej -- Towarzystwa Oświaty Narodowej, działającego z inicjatywy i dzięki staraniom Promyka wśród studentów Uniwersytetu Warszawskiego.

W roku 1948 ukazała się praca Stanisława Feliksa Reymonta, częściowo przygotowana jeszcze przed wojną i w czasie hitlerowskiej okupacji, poświęcona życiu i działalności Konrada Prószyńskiego. Autor wykorzystał w niej akta Towarzystwa Oświaty Narodowej oraz zbiory Seminarium Oświaty Pozaszkolnej Wolnej Wszechnicy Polskiej, które już nie istnieją, dlatego wiele informacji zawartych w tej książce jest bardzo cennych. Była to również próba przedstawienia Promyka jako człowieka, odtworzenia atmosfery jego lat młodzieńczych i wyjaśnienia motywów działania. Autor nie rozstrzygał jednak wątpliwości i przypuszczeń. Niewiele miejsca poświęcił najważniejszemu dziełu Promyka -- „Gazecie Świątecznej”, zwłaszcza okres międzywojenny został potraktowany pobieżnie oraz niezbyt ściśle.

W tym samym roku 1948 ukazała się -- w formie zeszytu wydanego przez Wiedzę Powszechną -- publikacja Kazimierza Konarskiego, w której autor podał wiele faktów świadczących o oddaniu Promyka dla pracy oświatowej. Mało jednak miejsca poświęcono elementarzom. Nie była to próba opisania Prószyńskiego jako człowieka, autor bowiem nie odważył się poruszyć bolesnych spraw w jego życiu osobistym, ograniczając się do popularyzacji dzieła.

W wydanej w roku 1949 książce Od „Kmiotka” do „Zarania”. Z historii prasy polskiej Henryk Syska przedstawił zwięzłą charakterystykę „Gazety Świątecznej” i porównał ją z innymi pismami przeznaczonymi dla chłopów.

W roku 1960 ukazała się rozprawa Janiny i Antoniego Maćkowiaków zatytułowana Elementarze Promyka. Autorzy jasno i wnikliwie przedstawili, na czym polegało pionierstwo Konrada Prószyńskiego w tej dziedzinie i dlaczego jego elementarze były tak popularne i skuteczne w nauczaniu.

Ważnym przyczynkiem biograficznym, służącym zapoznaniu czytelnika z Promykiem, jest obszerny rozdział pt. Pisarz „Gazety Świątecznej” w książce Stefana Kieniewicza Dramat trzeźwych entuzjastów. O ludziach pracy organicznej wydanej w roku 1964. Profesor Kieniewicz przyznał, że Promyk przyczynił się do uświadomienia społecznego chłopów i wpłynął na rozwój radykalizmu w tym środowisku.

Ciekawe wiadomości o stosunku władz carskich do „Gazety Świątecznej” oraz informacje o jej pierwszych korespondentach znajdują się w pracy Krzysztofa Groniowskiego Kwestia agrarna w Królestwie Polskim 1871--1914.

Znamienną publikacją, dotyczącą między innymi Promyka i jego „Gazety Świątecznej”, jest pięciotomowe dzieło Williama Thomasa i Floriana Znanieckiego Chłop polski w Europie i w Ameryce, przetłumaczone i wydane przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą w roku 1976. Na uwagę zasługuje zwłaszcza tom IV pt. Dezorganizacja i reorganizacja w Polsce, w tłumaczeniu Ireny Wyrzykowskiej. Tom opracowano na podstawie materiałów pochodzących z popularnych gazet, niektórych instytucji oraz ankiet przeprowadzonych przez autorów. Z ogólnej liczby opublikowanych tam 205 dokumentów 158 zaczerpnięto z „Gazety Świątecznej”, co stanowi 77% materiału (z „Zarania” -- 14). Oczywiste i czytelne w tym dziełku o chłopie polskim było znaczenie „Gazety Świątecznej” Promyka w społecznej reorganizacji wsi. Szczególnie podkreślono ważną rolę chłopów-korespondentów w redagowaniu pisma.

W roku 1973 Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza wydała monografię Zenona Kmiecika poświęconą temu okresowi ukazywania się „Gazety Świątecznej”, kiedy redaktorem był Promyk. Książka ta stanowi najbardziej dojrzałą publikację o głównym dziele Konrada Prószyńskiego. Szkoda tylko, że nie uzupełniono jej opisem dziejów „Gazety” po przedwczesnej śmierci jej założyciela.

Ciekawym i dość wyczerpującym opracowaniem jest rozprawa Stefana Ignara (zamieszczona w „Przeglądzie Socjologicznym” z roku 1948) pt. „Gazeta Świąteczna” i jej korespondent spod Łodzi. Mało znana książka Historia szkoły w Łaznowie tegoż autora w znacznej części poświęcona jest twórczości długoletniego korespondenta „Gazety Świątecznej” -- Stanisława Chmielarskiego. Prezentowane w tych publikacjach opinie dotyczące kierunku oraz wpływu „Gazety Świątecznej” na rozwój wsi w okresie międzywojennym wymagają jednak uzupełnienia i sprostowania.

* * *

Przed napisaniem tej książki starałem się dotrzeć do materiałów źródłowych, które pozwoliłyby poznać prawdę o życiu Konrada Prószyńskiego i podstawach jego twórczości. W Bibliotece Narodowej w Warszawie znalazłem notatniki Promyka, zapiski z podróży i ważniejsze listy oraz zbiory fotografii gromadzone i przekazane dzięki zapobiegliwości jego rodziny. W Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie znajduje się korespondencja Konrada z Józefem Ignacym Kraszewskim oraz mało znany rękopis artykułu Promyka dotyczącego między innymi roli inteligencji w społeczeństwie. Zbiory Biblioteki Miejskiej w Lublinie zawierają bogaty wybór kalendarzy i ciekawą korespondencję Prószyńskiego.

W latach trzydziestych sam byłem korespondentem „Gazety Świątecznej”, a nawiązane wtedy kontakty pozwoliły mi odnowić niektóre znajomości oraz skorzystać z materiałów i cennych uwag żyjącego do dziś najmłodszego syna Promyka, docenta Marka Prószyńskiego, wnuczki Małgorzaty Sudwoj oraz prawnuczki Barbary Olszewskiej, córki redaktora Stanisława Prószyńskiego, która ponadto udostępniła mi zdjęcia z archiwum rodzinnego. Wszystkim składam serdeczne podziękowania.

Uważne studiowanie roczników „Gazety Świątecznej”, jak również kompletu kalendarzy „Gość”, umożliwiło mi też uzyskanie odpowiedzi na kilka pytań.

Mając za sobą to przygotowanie, odważyłem się podjąć trud przedstawienia jeszcze raz postaci Konrada Prószyńskiego. Kierowałem się chęcią pokazania nie opisywanych dotychczas jego przedsięwzięć: Księgarni Krajowej i kalendarza pod nazwą „Gość”. Bardzo ważnym, choć trudnym zadaniem było opisanie losów „Gazety Świątecznej” po śmierci Promyka i ocena roli, jaką pismo odgrywało w okresie międzywojennym. Pisząc o elementarzach, starałem się podkreślić ich znaczenie w kształtowaniu współczesnych podręczników do nauki czytania i pisania. W rozdziale o „Gazecie Świątecznej” przede wszystkim uwidoczniłem jej udział w reorganizacji wsi i rozwoju kultury rolnej.

Dokładnego opisania wymagały również związki Promyka ze współczesnymi mu znanymi Polakami.

Bardzo zależało mi na przedstawieniu Konrada Prószyńskiego jako zwykłego człowieka, z jego wadami i zaletami. Pragnąłem ukazać, jak pod wpływem swej idei przeobrażał się z bojownika i kandydata na bohatera w niestrudzonego działacza oświatowego, z przywódcy zorganizowanej grupy w samotnego tytana pracy organicznej, jak w końcu powołane przezeń instytucje zaczęły przerastać jego możliwości i przygniatać go swym ciężarem. Trzeba było ukazać przymioty tego człowieka, jego działalność i cechy charakteru, zawsze godne naśladowania. Nie stawiał on sobie wprawdzie celów politycznych, a swą działalność związał całkowicie z powszechną oświatą prostego ludu, przede wszystkim na wsi, pośrednio jednak doprowadził do radykalizacji ruchu chłopskiego. Codzienną, choć niepisaną maksymę Promyka: „radźcie sobie sami” -- przekształcono w hasło o znaczeniu politycznym. Druga jego zasada: „więcej robić niż mówić” -- powinna stać się naszym narodowym hasłem teraz i w przyszłości.

Umiłowanie wolności i poszanowanie godności człowieka stawiają Konrada Prószyńskiego w rzędzie wielkich tego świata.

DO CZYTELNIKÓW DRUGIEGO WYDANIA

Minęło ponad osiem lat od pierwszego wydania książki. W tym okresie dotarłem do nowych źródeł, co pozwoliło uzupełnić tekst o kilka istotnych informacji. Czas pozwolił też na świeże spojrzenie na konstrukcję książki, a właściwie na jej przebudowę, połączoną z rezygnacją z niektórych mniej istotnych fragmentów. Czas przyniósł także zniesienie cenzury, co z kolei zaowocowało możliwością uniknięcia pewnych, nielicznych zresztą, ukłonów pod jej adresem. Wyłowione zostały wreszcie błędy korektorskie, z których kilka było wręcz kompromitujących dla autora i wydawcy.

Nowe informacje znalazły się przede wszystkim w przypisach, bibliografii oraz -- nieobecnych w pierwszym wydaniu -- aneksach.

Rekonstrukcja układu książki polega na rezygnacji z odrębnych rozdziałów dotyczących historii elementarza oraz Księgarni Krajowej. Istotne dla całości fragmenty włączono do innych rozdziałów. Dwa ostatnie rozdziały z pierwszego wydania stały się jednym.

Rozdział drugi otrzymał tytuł „Kalendarz «Gość» pomnikiem bohaterskiej walki z cenzurą”. Starałem się przedstawić tu Promyka jako niezrównanego w tej walce szermierza, któremu przyświecała chęć pozyskania dla idei narodowej wiejskiego ludu, ale też troska o pełną wolność człowieka.

Mam nadzieję, że nie tylko uważny, ale nawet choć trochę zainteresowany historią Czytelnik odnajdzie w tej książce portret „geniusza oświaty”, „wynalazcy masowego nauczania”, a przede wszystkim żywego człowieka, którego myśli i twórczość sięgają współczesnych nam problemów i wartości.

Szczepan Lewicki

Copyright © Szczepan Lewicki 1996

Szczepan Lewicki: Konrad Prószyński (Kazimierz Promyk), wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1996